wtorek, 3 czerwca 2014

Na trzeźwo... piechotą

MF ostatnio mi zwrócił uwagę na to, że rząd Bahrajnu (znów) próbuje wprowadzić prohibicję. I pewnie wiele bym się nie przejął, bo z każdej strony słychać, że alkohol to zło, że z alkoholem nieodzownie związany jest nierząd, prostytucja, handel dziećmi itd... aż tu nagle oczom mym ukazał się artykuł datowany na 2 czerwca b.r. o tym, że pojawiła się idea, żeby zabronić nie-Bahrajńczykom jazdy samochodem. I nie wiem co powiedzieć. Zatkało mnie na myśl, że takie pomysły komuś w tym kraju w ogóle do głowy przychodzą. I poważnie zastanawiam się, czy warto teraz wiązać z tą częścią świata jakąś przyszłość, skoro takie głosy pojawiają się w parlamencie...